Prawdopodobnie większość z nas już przyzwyczaiła się do tego, że wiele dziedzin naszego życia organizują za nas smartfony. Dzięki nim nie musimy już nosić przy sobie kart płatniczych, kupować kartonikowych biletów na przejazdy komunikacją miejską czy pamiętać o zabieraniu ze sobą drobnych na parkometr. Nic więc dziwnego, że smartfony zaczęły też zastępować klucze – tak właśnie w skrócie można opisać system TTLOCK.
Jak działają zamki TTLOCK?
Zamki TTLOCK to zamki elektroniczne (chociaż niektóre modele mają też wbudowany zwykły zamek na klucz). Właściciel zamka programuje go z poziomu swojego smartfona, łącząc się przez Bluetooth lub Wi-Fi. To pozwala mu na późniejsze zarządzanie zamkiem z poziomu aplikacji w swoim telefonie: nie tylko może nim otwierać i zamykać drzwi, ale też przydzielać i odbierać dostępny innym użytkownikom smartfonów. W praktyce oznacza to, że użytkownik może wysłać wirtualny klucz do swoich drzwi na przykład znajomym, którzy akurat podjechali pod jego dom w czasie, gdy on utknął w korku. Klucze można przydzielać jednorazowo, na określony czas, w każdym momencie właściciel zamka może je też dezaktywować. Zamki TTLOCK pozwalają też sprawdzić, kto i kiedy wchodził do domu i dają jeszcze wiele nowoczesnych funkcji – do wyboru są modele otwierane nie tylko smartfonem, ale też kodem, tokenem, czy kartą zbliżeniową.
Gdzie zamki TTLOCK cieszą się największą popularnością?
Obecnie zamki TTLOCK można spotkać często w hotelach i apartamentach na wynajem. Dzięki nim obsługa nie musi za każdym razem spotykać się z klientami, by przekazać im lub odebrać od nich klucze do pokoju. To oczywiście ogromna oszczędność czasu i… pieniędzy w przypadku, gdy któryś z gości nie zwróci zwykłego klucza.